„Bielawscy ormowcy oczekują dalszej życzliwości”


0
Kategorie : Bez kategorii

Na łamach zakładowej gazety „Pismo Włókniarzy Ziemi Dzierżoniowskiej Krosno” ukazywały się artykuły okolicznościowe z okazji różnych jubileuszy. Tradycyjnie w numerach lutowych ukazywały się artykuły jubileuszowe poświęcone Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej (ORMO). Dzisiaj ORMO obchodziłoby swój 76. jubileusz. ORMO powstało zarządzeniem ministra bezpieczeństwa publicznego z 22 lutego 1946 r., a rozwiązane ustawą uchwaloną przez Sejm 23 listopada 1989 r. Do tej organizacji wstępowali ochotnicy, którzy chcieli służyć społeczeństwu i państwu. W założeniu powstania była ochrona podczas referendum w 1946 r. W szeregi tej organizacji można było wstąpić w wieku od 18 do 45 lat, posiadając obywatelstwo polskie, a służba była bezpłatna.  W okresie szczytowym ORMO w Polsce liczyło ok. 400 tys. ludzi.

Dla niektórych Polaków wstąpienie do ORMO było szansą nobilitacji, rodzajem  awansu społecznego, dla innych szansą samorealizacji. O ile łatwiej było w dużych miastach być anonimowym, o tyle w małych miejscowościach jak Bielawa trudniej było schować się za państwowym uniformem i paragrafami. Każdy członek bielawskiej ORMO miał zapewne to „z tyłu głowy” że znany jest mieszkańcom z imienia i nazwiska. Każdy przecież miał rodzinę, której nie chciał narażać za swoje ewentualne „draństwa i nieludzkie działania” pod osłoną systemu.

M.in. podczas 8 i 9 posiedzenia Miejskiej Rady Narodowej w Bielawie 4 i 6 XII 1946 r.  omawiano problem pod zapytaniem: Co się stało z walizkami, które na stacji kolejowej w Bielawie zostały skonfiskowane przez ORMO? W listopadzie 1946 r. miejscowe ORMO dokonało „nalotu” na stację kolejową w Bielawie zabierając licznym pasażerom sporo walizek z towarami podobno pochodzącymi z kradzieży i szabru. Jak podkreślono podczas obrad MRN takie „naloty” były stałym elementem działania  bielawskiego ORMO i nie były nadzwyczajne. Problem polega na tym, że walizki te zaginęły. „Ormowcy twierdzą, że oddali je do Powiatowej Komendy ORMO w Dzierżoniowie-tamci tego nie potwierdzają, a interpelowany na ten temat komendant MO w Bielawie, któremu ORMO podlega stwierdza, że w tym okresie nie było go w mieście i nic o tym wypadku nie wie. A ob. Bujak, który go w tym czasie zastępował stwierdził, że nie wiedział o tym, że ORMO bielawskie podlega bielawskiej komendzie MO i też tego wypadku nie kontrolował. Powołana w celu wyjaśnienia zaginięcia skonfiskowanych walizek, komisja MRN też nie może wyjaśnić tego problemu.

W Bielawie i Dzierżoniowie ze względu na dużą liczbę pracowników przemysłu włókienniczego ORMO powstały w zakładach Silesiana, Bieltex i Bielbaw. Według sprawozdania z 24 kwietnia (czwartek) 1947 r. komendanta ORMO w Bielawie ppor. Kurcweila wygłoszonego podczas 10 posiedzenia Miejskiej Rady Narodowej: w początkach kwietnia 1947 r. ORMO zostało zorganizowane z pracowników fabryk w Bielawie. Utworzono 3 kompanie w sumie 1 batalion. Dla każdej części Bielawy była jedna kompania: Bielawa Dolna, Bielawa Środkowa, Bielawa Górna. Kurcweil dodaje że stan bezpieczeństwa w Bielawie zaczyna poprawiać się. Ormowcy przywracają porządek i ład walcząc z elementami społecznymi. Ostatniej np. nocy doszło do starcia ORMO z Cyganami – w starciu tym 4 ormowców zraniono. Ppor. Kurcweil postuluje aby powołać Miejską Komisję Bezpieczeństwa w składzie: Jan Zając, Kazimierz Halatyna i Władysława Bagińska.     

Z okazji 15-lecia ORMO w Bielawie w Teatrze Robotniczym odbył się specjalny koncert zespołu estradowego Komendy Głównej  MIlicji Obywatelskiej z Warszawy. Z okazji 20-lecia ORMO w Bielawie na łamach „Krosna” w lutym 1966 r. ukazał się artykuł w którym podniesione zostały zasługi działalności ormowców w Bielawie w tym szczególnie „zachowanie porządku publicznego na swoim terenie”. Podkreślano także że: „bielawscy ORMO-wcy, po pracy zawodowej w fabryce czy instytucji, spędzili ponad 7000 godzin >na służbie<„, „przy tutejszych przedsiębiorstwach bawełnianych i innych poświęcają wiele czasu i pracy ochronie swoich zakładów i mienia społecznego”. Podkreślano również że wśród ormowców są również kobiety tak jak np. Jadwiga Kapuścińska z zakładu włókienniczego wówczas pod nazwą II Armii. ORMO w tym zakładzie zajęło pierwsze miejsce w województwie dzięki komendantowi Januszowi Wiśniewskiemu, który został komendantem miejskim ORMO. Do najbardziej aktywnych ormowców w Bielawie należy Władysław Wiśniewski i Jerzy Pyszkowski z zakładu prostowników (Bester), Hieronim Pogorzelski z Nadleśnictwa, Jan Sociński, Czesław Kozłowski, Bolesław Kosicki, Józef i Władysław Jagiełowicz z II Armii, Jan Bandura, Bolesław Broński, Adolf Ozga, Stanisław Sudoł i Antoni Skuczkowski z Bielteksu (Bieltex). Na koniec artykułu jubileuszowego podkreślono: „warto im i wszystkim innym zasłużonym  członkom tej organizacji oddać … należne uznanie”. 

9 V 1977 r., Bielawa, od lewej: Kazimierz Dudek – ORMO, Czesław Gaweł, por. Jerzy Długoszowski,

Mikołaj Cywka, kpt. rez. Czesław Kusiak, Witold Weselski, Stanisław Haładus, Stefan Koszil, Zygmunt Ja(…)  

We wrześniowym numerze „Krosna” z 1986 r. ukazał się artykuł o powołaniu z okazji Święta 22 Lipca Terenowej Placówki ORMO w Bielawie przy Zarządzie Gospodarki Mieszkaniowej nr 3. Placówka liczyła 9 osób a komendantem został długoletni i zasłużony działacz ORMO w Bielawie Jan Bandura, a zastępcą Zenon Majchrzak. W 1988 r. z okazji 42-lecia działalności bielawskiego ormowca wskazywano zasłużonych m.in. Jana Bandurę, Czesława Gaja, Czesława Kuca, Zygmunta Kryzmanta, Tadeusza Barylaka i Mariana Wróbla. Wśród ormowców w Bielteksie (Bieltex) wyróżniał się Tadeusz Koralowski, Mieczysław Święch, Mieczysław Bej, Stanisław Sudoł, a członkom ORMO dużą pomoc okazywał zastępca dyrektora do spraw handlowych Leszek Białek. Do najbardziej aktywnych członków ORMO w  Bielbawie (dawniej II Armia) należeli: Andrzej Nowacki, Janusz Gontarz, Jan Sokoliński, Stanisław Osiadacz, Czesław Fabisz, Władysław Jagiełowicz i Stefan Kołtun. W Besterze, fabryce prostowników, na wyróżnienie zasłużyli: Mieczysław Pawlus, Stefan Witczak, Bronisław Krzak, Zbigniew Strzesak i Władysław Solarz. Artykuł kończył się akapitem w którym wymienione były formy współpracy z różnymi zakładami i organizacjami miejskimi, a na końcu skromna prośba bielawskich ormowców wyrażona zdaniem autora artykułu: „ormowcy oczekują dalszej życzliwości”. Był to ostatni artykuł o bielawskich ormowcach w gazecie „Krosno” do 1989 r., kiedy organizacja ta została rozwiązana. 

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content