Kilkadziesiąt dramatycznych godzin – film o powodzi w Bielawie
Film Kilkadziesiąt dramatycznych godzin. Powódź tysiąclecia w Bielawie przedstawia dramatyczne chwile powodzi tysiąclecia w Bielawie w 1997 r. Trzy dni 19, 20 i 21 lipca 1997 r. dla mieszkańców Bielawy stały się symbolem walki o miasto przed powodzią, z powodu jej ogromu i tragizmu nazwaną powodzią tysiąclecia. Wydarzenia sprzed 20 lat wciąż mocno tkwią w świadomości lokalnej. Powódź objęła południowe i zachodnie tereny Polski, a także Czechy, wschodnie Niemcy, północno-zachodnią Słowację oraz wschodnią Austrię. W Czechach, Niemczech i Polsce zginęło 114 osób. W samej Polsce życie straciło 56 osób. W Bielawie utopiła się jedna osoba.
Wraz z tzw. pierwszą falą powodziową mieszkańcy Bielawy w telewizji oglądali dramat Opola, Wrocławia czy Drezna. Wielu bielawian pomagało powodzianom w innych miejscowościach. Dzień 18 lipca ogłoszono Dniem Pamięci o Ofiarach Powodzi. Ale to nie był koniec dramatu. Deszcze nie ustępowały. Nastąpiła tzw. druga fala powodziowa. Woda do Bielawy dotarła wraz z tą falą 19 lipca. Mały, górski potok Bielawica zamienił się w rwącą górską rzekę i wylał się z koryta. Bielawa trzy dni walczyła z powodzią.
Dla mieszkańców Bielawy, którzy pamiętają powódź sprzed dwudziestu lat, to ważna rocznica, szczególnie dla tych, którzy nie pozostali obojętni na los drugiego człowieka, pomagali ratować miasto i dobytek jego mieszkańców. Dramat miasta wyzwolił w ludziach ludzką solidarność. Rok po powodzi wdzięczni mieszkańcy Bielawy za uratowanie miasta i obywatelską postawę społeczeństwa postawili kamień pamięci przy ul. Ludwika Waryńskiego – w miejscu, gdzie powstała największa barykada przeciwpowodziowa, ułożona z worków z piaskiem.
Przed projekcją filmu przewodniczący Rady Miejskiej Zbigniew Dragan powiedział: „zapraszając na ten film chciałbym żeby on był podziękowaniem dla wszystkich tych, którzy heroicznie z poświęceniem nieraz swojego zdrowia i solidarnie walczyli z tą klęską żywiołową, niech także będzie przestrogą dla nas wszystkich żebyśmy byli zawsze przygotowani”. Osoby występujące w filmie: Zbigniew Rak – burmistrz Bielawy 1994-1998, Zbigniew Henke – zastępca burmistrza Bielawy 1994-1998 i Leszek Stróżyk − radny Rady Miejskiej Bielawy 1994-1998, przypominają te dramatyczne chwile, kiedy woda wyrwała się w tym miejscu z koryta potoku. Dzięki opanowaniu i sprawnej organizacji udało się wodę skierować z powrotem do koryta potoku. Bohaterowie filmu, o sobie skromnie mówiący: „uczestnicy tych wydarzeń”, wspominają także dramatyczne spuszczanie wody z przepełnionego zbiornika wodnego Sudety. Gdyby wówczas nie wytrzymały wały, woda mogła zniszczyć Bielawę, Pieszyce, Piławę Dolną czy dolną część Dzierżoniowa. Mieszkańcy Bielawy mieli kluczową rolę w uniknięciu katastrofy w powiecie dzierżoniowskim. Leszek Stróżyk opowiada także o jedynej ofierze śmiertelnej. Ówczesny burmistrz Bielawy Zbigniew Rak w wywiadzie do publikacji 25 lat samorządu bielawskiego 1990-20151 powiedział: „… nigdy nie zapomnę tych kilkudziesięciu dramatycznych godzin” . Te słowa znalazły się również w tytule filmu Kilkadziesiąt dramatycznych godzin.
1 R. Brzeziński, 25 lat samorządu bielawskiego 1990-2015, Bielawa 2015, s. 39.